piękna wzruszająca opowieść, a dodatkowo mnie to poruszyło bo sama mam pieska Husky, który jest równie a nawet bardziej kochany niż te pieseczki. Poprostu nięźle sobie popłakałam,polecam wszystkim:)
Poza tym naukowcem wszystko mi się w filmie podobało.
Mi również łezka się w oku pokazała :X
film bardzo hmmm familijny. Spodziewałem się hmmm... nudy, ale szczerze bardzo mi się podobał ów film. Szczególnie sceny z psami i to przekazanie "dowództwa" Maxowi. Świetne. Łezka się kręci jak mówicie.
Mnie także bardzo wzruszył ten film, naprawdę piękna historia. Poświęcono dużo czasu na pokazanie psów. Było wiele nawiązań do Śnieżnych Psów... super. Boję się tylko, czy osoby oczarowane psami zaprzęgowymi pokazanymi z najlepszej strony (to chodzenie przy nodze i aportowanie) nie zaczną masowo kupować tych wymagających psiaków...
oj, ja tez sie wzruszylam... wlasciwie to ryczalam na prawie calym filmie. chyba nikt nie ma watpliwosci jakie te psy sa madre i jak czlowiek sie przywiazuje do swojego zwierzecia. wiedzialam ze Jerry nie zostawi swoich psiakow :)
Ile psów zginęło?
Wydawało mi się, że było ich 8. Na koniec uratowano 6, a był tylko jeden grób.
jeden sie nie uwolnil (chyba Jack) i jego "pochowali". jeden zamarzl gdzies po drodze
No to już mi się wszystko zgadza. Jeden (podczas zabawy) spadł z góry i się połamał.